AirPods Pro 2

Bardzo długo byłem użytkownikiem AirPods’ów drugiej generacji i byłem mega zadowolony, o czym więcej może przeczytać tutaj. Chodziło mi jednak gdzieś z tyłu głowy żeby przetestować AirPods’y Pro, bo ponoć transparency tam deklasuje konkurencję. Jakoś nie chciało mi się w to do końca wierzyć, aż kiedyś ziomo w pracy zakupił je sobie i dał mi sprawdzić. To było jak objawienie 😁

AirPods Pro

Przyznaję wyjebało mnie z butów. Dwukrotnie. Na początek powaliło mnie wygłuszanie, a przecież miałem już doświadczenie z wygłuszaniem w dokanałówkach. Kolejny hit to było to osławione transparency. Jest doskonałe. Nic dodać nic ująć. Stałem się fanem AirPods’ów Pro natychmiast i niewiele później sam stałem się posiadaczem takiej pary. I bardzo ją sobie chwalę po dziś dzień.

Od czasu prezentacji generacji drugiej miałem jakąś wewnętrzną chęć zmiany, ale nie była ona w żadnym wypadku rozważna. Jednak po tegorocznym WWDC okazało się, że druga generacja dostanie kilka nowych funkcji, które zaczęły mnie kusić jeszcze bardziej. Bez wchodzenia w szczegóły, niedawno stałem się posiadaczem generacji drugiej i chwalę sobie bardzo.

AirPods Pro 2

Zacznijmy od tego, że wszystko co uwielbiałem w poprzedniej genracji mamy i tutaj. Wygłuszanie i transparencja to topka. Niebyłbym jednak sobą gdybym nie zainstalował oprogramowania beta, żeby przetestować nowe funkcje i po raz kolejny zostałem kupiony.

Najmniejsze wrażenie robi na mnie wykrywanie rozmowy. Może inaczej – jestem pod wrażeniem jak fajnie to działa, ale nie jest to fukcja dla mnie. Podejrzewam jednak, że wiele osób bardzo ją doceni. Słuchawki wykrywają kiedy z kimś rozmawiamy, same włączają pełny tryb transparency i bardzo mocno ściszają muzykę, a po zakończonej rozmowie wracają do poprzednich ustawień. Na przykład będąc w sklepie nie musimy zatrzymywać muzyki by porozmawiać z ekspedientką – słuchawki ogarną wszystko za nas, a po zakończonej rozmowie same przywrócą nasze ustawienia. Przyznaję, wygodne, ale no jakoś nie czuję tej opcji.

Nowy adaptywny tryb wygłuszania to natomiast złoto. Kiedy poruszam się po ulicy, to lubię słyszeć otoczenie, żeby być świadomym co dzieję sie dookoła mnie, jednak nie muszę słyszeć wszystkiego. I dokładnie to serwuje nam nowy tryb – wycina wszystkie głośne dźwięki, dbając jednak o to byśmy usłyszeli klakson, czy dzwonek rowerowy. Złoto.

Ostania rzecz, o której warto wspomnieć to adaptywna głośność, która dostosowuje dźwięk do otoczenia. W praktyce działa to tak, że ustawiamy sobie głośność na jakimś poziomie i słuchawki analizując dźwięki otoczenia tak sterują głośnością, aby ten stosunek tego co słyszymy ze słuchawek i otoczenia pozostawał w miarę niezmienny. Jeżeli więc słuchamy muzyki w sklepie, gdzie jest w miarę cicho i nagle wyjdziemy na bardzo ruchliwą ulicę to muzyka się pogłosi. Jednak jeżeli za chwilę skręcimy do parku czy w spokojniejszą uliczkę, to muzyka ponownie zostanie ściszona. I tę opjcję też bardzo szybko polubiłem.

Warto zmieniać?

Ciężko powiedzieć… Na pewno, jeżeli ktoś dopiero zamierza kupić AirPods’y Pro, to warto od razu iść w drugą generację. Jeżeli natomiast miałaby być to przesiadka z poprzedniej genracji to już tylko fanaberia. Nowe funkcje nie są przełomowe, więc na spokojnie można się wstrzymać. Jeżeli jednak macie luźną gotówkę, to takiej przesiadki nie pożałujecie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *