AirPods – Rezygnacja z wygłuszania

Dla uproszczenia możemy przyjąć, że fanem słuchawek dokanałowych byłem od liceum, czyli powiedzmy jakieś 10 lat. Dekada przyzwyczajeń i przekonań została zmieniona przez zakup (tak naprawdę to otrzymanie w prezencie – ale z własnego wyboru) sprzętu z górnej półki. Trochę ironiczne, ale po kolei.

Dlaczego dokanałowe?

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że lubię ciężkie brzmienia – bas ma łamać żebra. Klubowe i rapowe kawałki, których w czasach liceum słuchałem najwięcej, sprawiły, że poszukiwałem słuchawek, które dostarczą mi tego basu jak najwięcej. Poza tym dostałem wtedy wreszcie swoją własną MP3, mogłem więc słuchać muzyki w podróży, przez co potrzeba posiadania słuchawek w ogóle zaistniała.

Pchełki nigdy mi się nie trzymały w uszach, a poza tym, żeby brzmiały dobrze, to trzeba by je cały czas dociskać… Na jakiś super sprzęt nie mogłem sobie pozwolić, zaopatrzyłem się więc w parę marketowych słuchaweczek w cenie 20 PLN.

Cóż to była za odmiana! Basy, wyciszenie, piękna sprawa! Porównania ze sprzętem wyższej klasy raczej nie miałem, a utkanie ucha gumką słuchawki i przepotężny bas ukrywały kartonowe brzmienie tego zestawu. Tak właśnie stałem się fanem takich słuchawek i od tej pory wybierałem tylko takie. Najpierw do MP3, potem do telefonu, a potem bezprzewodowe do wszystkiego.

Kilka lat później dostałem troszkę lepszej klasy słuchawki nauszne (raczej do słuchania w domku), co uwrażliwiło mnie na wyższej jakości dźwięk i sprawiło, że bardziej kapryśnie wybierałem nowe pary pchełek.

Sony WF-1000MX3

Pod koniec 2019 roku dostałem (z własnego wyboru) pchełki z górnej półki, czyli Sony WF-1000MX3. Ah jaka przyjazna nazwa… Poza pełną bezpewodowością, wysokiej jakości dźwięk (jeden z najlepszych w swojej klasie) oraz ANC. Bajecznie! A jednak nie do końca…

Sony WF-1000MX3

Zalety

Słuchawki same w sobie były naprawdę spoko! Jakość dźwięku nie pozostawiała nic do życzenia, a wygłuszanie działało zajebiście – szczególnie jak na tak mały sprzęt. W zestawie producent dorzuca również 6 kompletów gumeczek – 3 standardowe oraz 3 piankowe, każdy więc znajdzie coś dla siebie. Dodatkowo estetyka i jakość wykonania sprzętu idzie w parze z ceną, także na pierwszy rzut oka i ucha – nie ma na co narzekać.

Sony WF-1000MX3
Sony WF-1000MX3
Gumeczki do Sony WF-1000MX3

Wady

Niestety – po pół roku używania miałem już na co narzekać. Po pierwsze – stabilność połączenia. No tutaj bardzo średnio… Na pewno nie tak źle jak z niektórymi chińczykami, że problemy pojawiają się już po włożeniu telefonu do kieszeni, ale wciąż w sprzęcie za tą kasę jest na co narzekać. Generalnie o opuszczeniu pomieszczenia bez źródła dźwięku raczej można zapomnieć, ale to jeszcze do przeżycia. Na tym jednak nie koniec… Problemy z podłączaniem drugiej słuchawki, gubienie jej w trakcie odtwarzania, albo przesunięcie dźwięku pomiędzy lewą, a prawą słuchawką to ogromna przeginka w takim sprzęcie!

Drugą rzeczą z którą się niezbyt polubiłem to tryb transparency, czyli dopuszczanie dźwięków otoczenia. Może to kwestia wieku, ale dziwnie się czuję jadąc autobusem, czy idąc ulicą nie słysząc otoczenia. Z pomocą miała przyjść opcja dopuszczania dźwięków otoczenia, jednak według mnie tryb ten sprawia, że słuchawki brzmią jak te za 20 PLN, które kupiłem dekadę wcześniej. To samo zresztą dotyczy moich nausznych słuchawek Bose, no ale one mają inne zastosowanie, więc tam mi to tak nie przeszkadza. Podobno tryb transparency w AirPods’ach jest super. Jestem w stanie w to uwierzyć, jednak nie miałem okazji testować, a bez tego nie zdecyduję się na zakup modelu Pro. Tak czy inaczej – po przygodzie z Sony czuję się zniechęcony.

AirPods

Od słowa do słowa, jakoś tak troszkę spontanicznie staliśmy się z żoną posiadaczami AirPods’ów drugiej generacji z etui ładowanym bezprzewodowo. Z racji wyżej opisywanych doświadczeń zdecydowałem się na model douszny, a nie dokanałowy i po półtora roku wcale tego nie żałuję.

AirPods

Zalety

Cóż tu dużo mówić – jest zajebiście. Jakość dźwięku nie jest tak wysoka jak w Sony, jednak moje ucho raczej tego nie jest w stanie wyłapać. Poza tym, dla mnie są same plusy. Po pierwsze bezproblemowo słyszę otoczenie, a nawet na spokojnie mogę prowadzić rozmowy z ludźmi, bez wyjmowania ich z uszu. Po drugie nie mam problemów takich jak w Sony, jeżeli chodzi o kwestie parowania / łączenia / przesunięcia dźwięku. Już samo to powinno wystarczyć mi do tego, aby je wybrać.

Pozostaje jednak jeszcze jeden ważny aspekt – ekosystem. Wiem, często o nim wspominam, ale to naprawdę jest super. Z żoną korzystamy ze sprzętu Apple’a, od telefonów i zegarków, poprzez komputery i tablety, na Homepod’zie Apple TV kończąc. W takiej sytuacji chyba nic dziwnego, że cenimy sobie szybkie przełączanie i automatycznie parowanie ze wszystkimi urządzeniami. Szczególnie, że wieczorem często oglądamy treści w TV w słuchawkach, by nie budzić dziecka. No ale nie będę rozwodził – użytkownicy Apple’a znają plusy ekosystemu, a inni często są w tej kwestii sceptyczni i nie zamierzam ich tu przekonywać. Dla mnie jednak bajka!

Wady

Rzadko jest tak, że nie mam się do czego przyczepić, a jednak tutaj naprawdę niczego mi nie brakuje. Czasem tęsknię za cięższym basem, ale model douszny zamiast dokanałowego był moim świadomym wyborem, a to zawsze oznacza poświęcenie tego aspektu dźwięku. Także słuchawkom nie mogę zarzucić nic…

Podsumowanie

U mnie Sony, a także bardziej ogólnie – dokanałowe pchełki z ANC się nie sprawdziły. Czasem tęsknię za wygłuszeniem z modeli dokanałowych, ale przez większość potrzebuję / wolę jednak słyszeć otoczenie. Muszę przetestować tryb transparency w AirPods Pro, może naprawdę jest taki zajebisty… Fajnie by było. Na ten moment jednak, w razie zmiany sprzętu, skłaniałbym się do trzeciej generacji AirPods.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *