Ultimate notes app

Moje poszukiwania idealnej aplikacji do notatek to niekończąca się opowieść. Trochę jak Paweł Orzech z Yes Was Podcast i jego poszukiwania idealnego maila 😅

Kategorie

Zacznijmy od tego, że rozróżniam kilka rodzajów notatek. Jedne to takie „bieżące”, w których mam listę zakupów, przesyłek i płatności, które co miesiąc muszę wykonać. Do tej kategorii należą również jakieś notatki z podstawowymi informacjami o firmie oraz pracy, jak chociażby pozostały urlop.

Druga kategoria to projekty, czyli chociażby wersje robocze postów czy newsletter’ów, a także ich archiwum. Projektów mam oczywiście więcej, jednak nie chcę się ze wszystkich wysprzęglać przedwcześnie, ale chyba łapiecie o jaki typ notatek chodzi.

I wreszcie trzecia, niemniej ważna, to takie zapiski bez konktekstu, pomysły, teskty, cytaty i tym podobne rzeczy. Taki trochę śmietnik, ale że to nie brzmi dobrze, więc nazwijmy to archiwum pomysłów 😁

Razem, czy osobno?

Pierwsze pytanie, które sobie zadaję podczas poszukiwań aplikacji to czy chcę te wszystkie kategorie notatek trzymać razem, czy też może osobno. Co jakiś czas odpowiedź jest inna i tak to przenoszę w tą i z powrotem. Aktualnie doszedłem do fajnego układu, więc dla każdego kto też szuka idealnego rozwiązania dla siebie (oraz dla samego siebie, jak po raz kolejny wpadnę na pomysł żeby coś zmienić) zmaieszczam krótki opis czego i do czego używam, oraz czego i dla czego nie używam.

Notion

Osobno – that’s the way for now. Dlaczego? Ostatnio miałem wszystko w Notion i okazało się, że nie było to dla mnie dobre rozwiązanie. Generalnie ja bardzo lubię Notion za estetykę, prostotę, a jednocześnie mnogość opcji. Ta ostatnia cecha jednak sprawia, że moja dusza estety bierze górę i skupiam się za bardzo na dopieszczaniu kilku zdań, tak żeby notatka wyglądała estetycznie, zamiast faktycznie poświęcić czas na napisanie na przykład posta. Dodatkowo zauważyłem, że jak wszystko trzymam razem, to za bardzo mnie to rozprasza. Wchodząc w aplikację by popracować nad jakimś tekstem, rozpraszam się jakąś notatką z listą zakupów, przesyłkami czy płatnościami, moje myśli zaraz skupiają się nie na tym co trzeba, wena i motywacja znikają i z tekstu nici. Jest jednak więcej powodów dla których zrezygnowałem z tej apki.

Kryteria

Czym więc kieruję się wybierając aplikacje? Generalnie „ważne” rzeczy, takie jak drafty postów czy archiwum, nie chcę by leżały na serwerach aplikacji w ich jakimś własnym formacie. Wolę żeby to było u mnie na dysku, sychronizowane w jakiejś (może nawet własnej) chmurze pomiędzy urządzeniami. Takie „codzienne” notatki są dość proste do odbudowania i nie są takie kluczowe, one mogą leżeć zatem gdziekolwiek – ważne tylko żeby były wszedzie i łatwo dostepne. Jak chodzi o „śmietnik” to tutaj też fajnie byłoby mieć to gdzieś w miarę u siebie i też w jakimś ludzkim formacie.

Druga sprawa to dostęp offline – to jest dla mnie megaważne. Chcę móc pracować nad czymś kiedy mi przyjdzie ochota, a nie, że pojadę gdzieś na wieś i nic nie zrobię, bo brak internetu…

Po trzecie primo – ultimo – nie przepadam za subskrybcjami. Okej, wiadomo, w niektórych przypadkach, jak chociażby streaming’i, ma to sens, ale płacenie za aplikację do notatek czy za kalednarz w modelu subskrybcyjnym do mnie jakoś nie przemawia, bo z założenia będę musiał już płacić za to zawsze.

Wybrane

I tak, po latach sprawdzań i poszukiwań trafiamy na dzień dzisiejszy i aktualnie wybrane programy. Zacznijmy może od tych „codziennych” notatek. Tutaj zdecydowałem się użyć takiej aplikacji, która działa mega stabilnie, szybko i mam ją na wszsytkich urządzeniach. Padło więc na Apple Notes. W razie potrzeby mogę mieć do notatek dostęp z każdego urządzenia z internetem, a natywna aplikacja na wsystkich moich urządzeniach sprawia, że użyawanie jej jest szybkie i intuicyjne.

Jeżeli chodzi o projekty, to zdecydowałem się na Obsidian’a. Nie jest może on tak dopracowany estetycznie jak Notion i nie ma tak wielu funkcji, jednak wciąż jest bardzo stabilny, estetyczny i pozwala mi skupić się na faktycznej pracy. Struktura notatek w tym programie to tak na pawdę fizyczne forldery i pliki na dysku, ubrane w aplikacji w szatę przyjaznej biblioteki. Same notatki zapisane są w Markdown, który jest megaintuicyjny i szybki w formatowaniu podczas tworzenia tekstów. Folder nadrzędny (zwany w aplikacji sejfem) może leżeć gdziekolwiek, ale umieszcznie go w jakiejś chmurze pozwala na sychronizację pomiędzy urządzeniami. Można też wykupić subskrybcję i synchronizować to na serwerach aplikacji, ale ja dokładnie tego chciałem uniknąć.

I na koniec „śmietnik”. Tutaj długo nie mogłem wymyślić jak trzymać to jakoś koszernie i w końcu zdecydowałem się w Notion stworzyć coś na zasadzie notatek dziennych, do których różne przemyślenia by trafiały. Ze wspomnianych już wcześniej powodów z rozpraszaniem mi to nie wyszło i porzucając tą aplikcję zacząłem szukać alternatywy dla dziennika. I tak trafiłem na Everlog – rozwiązanie dla mnie idealne. Notatki piszemy w Markdown, a sychronizacja odbywa się przez iCloud, czyli w sumie przez chmurę, tak samo jak w Obsidian’ie. Każda notatka powiązana jest z jakąś datą, a stworzone przez mnie hashtag’i pozwalają mi łatwo odszukiwać zapiski na konkretne tematy. Fajnym bonusem jest opcja sprawdzenia notatek z tego samego dnia z poprzednich lat. Tutaj niedrogo można zasubskrybować aplikację aby ją przetestować (9 PLN miesięcznie), a na dłuższą metę można kupić wersję dożywotnią za 250 PLN (na wszystkie urządznia, licecnja dla chmury rodzinnej).

Bonus

Ah no tak, zapomniałem. Czasem jeszcze potrzebuję miejsce na jakieś zapiski odręczne. Raz jest to projekt wykończenia mieszkania, a innym razem jakiś list. Są to na ogół bardzo odrębne rzeczy od zwykłych notatek i projektów. Na takie okoliczności posiadam Goodnotes i konkretne zapiski trafiają tam do swoich zeszytów.

Goodnotes

Odrzucone

Poza Notion odrzuciłem również Bear. Tutaj nie podoba mi się struktura porządkowania notatek. O ile w Notion przywykłem już do tej oranizacji na stronach, tak porządkowanie na podstawie hashtag’ów w Bear w ogóle do mnie nie przemawia. Tym bardziej, że ja hashtag’ów używam w notatkach sporo do innych rzeczy i mi się przez to robił bałagan.

Bear

Ciekawą opcją (niestety też z płatną subskrybcją, co u mnie przekreśliło to na dłuższą metę) jest TickTick. Tutaj mamy wszytko w jednym miejscu – aplikację do przypomnień, kalendarz oraz notatki (również w Markdown). Wszystko to można bardzo fajnie grupować w bibliotece. Wszytko jest także ze sobą bardzo fajnie powiązane – każda notatka może mieć na przykład swój czas przypomnienia lub deadline, co pozwala nam ciekawie organizować pracę. Opcja warta sprawdzenia, a jak kogoś nie boli subskrybcja to myslę, że będzie z tej aplikacji bardzo zadowolony. No i w sumie z całej mojej listy tylko TickTick i Obsidian są multiplatformowe.

Final words

Mam nadzieję, że komuś moje poszukiwania i przemyślenia pomogły. A jak nie to trudno – ważne, że pomogą mi przy kolejnym pomyśle poszukiwania nowych aplikacji, albo powrotu do Notion 😁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *