Slimcase Classic – Pierwsze wrażenia

Nie przepadam za pokrowcami, ale z rozsądku je na telefonie noszę. Może bardziej szkoda mi kasy na ciągłe naprawy i zmiany telefonu jak mi upadnie, tak czy inaczej, nieustannie poszukuję coraz lepszego case’a.

Na obecnym modelu miałem do tej pory oryginalne pokrowce producenta – plastikowy oraz skórzany. Generalnie są one super jakości i są bardzo wytrzymałe, ale są też dosyć grube. W sumie jak większość case’ów. Ale nie Slimcase, który określa siebie, jako najcieńszy pokrowiec. Sprawdzam!

Ogólne wrażenia

Zamawiałem ze strony producenta. Wysyłka (w sumie to dostawa) trwała troszkę długo, ale była darmowa, więc głupio narzekać 😅 Unbox to bardzo przyjemna czynność w przypadku tego pokrowca.

Pudełko jest fajne, estetyczne, zrobione w 100% z kartonu z recyklingu. W środku sam pokrowiec, krótka instrukcja i kod zniżkowy na 25% na kolejne zamówienie. Kolejnych zakupów narazie nie planuję, więc w sumie mogę go dać, może nie jest powiązany z moim kontem. Kto pierwszy ten lepszy – THANK696111. Dajcie znać w komentarzu czy zadziałał 🙂

Wyznacznikiem jakości pokrowca są u mniej więcej trzy znaczniki czasowe. Pierwsze pięć minut, pierwszy dzień i pierwszy tydzień. Jak po takim czasie pokrowiec nadal jest na moim telefonie, to znaczy, że jestem zadowolony. Kończy się pierwszy dzień i case nadal siedzi na moim iPhone’nie, także jesteśmy na dobrej drodze. Na ten moment polecam, a poniżej krótkie podsumowanie.

Plusy

  • Spasowanie. Tutaj jest idealnie, nic nie odstaje i nie sterczy. Takie niemarkowe cienkie pokrowce lubią się z czasem “wyciągać”, szczególnie przy przycisku zasilania, zobaczymy jak będzie w tym przypadku.
  • Grubość. Faktycznie jest cienko. Pomijając fakt, że czuć inny materiał pod palcami, to mamy wrażenie, jakbyśmy trzymali telefon bez pokrowca.
  • Ramki. Te wystają minimalnie (naprawdę minimalnie) ponad wyświetlacz oraz obiektywy. Niby nic, całkowicie nie przeszkadza, a jednak chroni, nawet podczas położenia telefonu wyświetlaczem do dołu. Fajnie.
  • Materiały. Mimo, że czujemy, że jest to pokrowiec, a nie goły telefon, to tworzywo jest dosyć przyjemne w dotyku.
  • MagSafe. Dzięki temu, że pokrowiec jest tak cienki, akcesoria działają bez problemu. Prawdziwy test przejdzie podczas jazdy samochodem na wyboistym terenie (bo uchwyt w samochodzie mam właśnie na MagSafe), ale jeżeli chodzi o ładowarkę w domu czy portfel, to wszystko jest okej. Porfel trzymał mi się nawet zaskakująco mocno, trudniej było go przesunąć niż po skórzanym pokrowcu. Chyba robotę robi tu pewna “lepkość” tworzywa sztucznego. Co do uchwytu w aucie, pewnie kiedyś wrzucę aktualizację tutaj.
  • Przyciski. Na ogół nie lubię, jak pokrowiec ma wycięcia na przyciski, bo trudno je “dosięgnąć”. Lepiej jak są one w jakiś fajny sposób przykryte pokrowcem. Tyle, że na ogół pokrowiec ma więcej niż pół milimetra grubości. Tutaj doceniam, że przyciski nie są przykryte, dzięki temu korzystamy z mega przyjemnego, oryginalnego “klika” w telefonie.

Minusy

  • Grubość. Pomimo posiadania pokrowca mam taką obawę przed upuszczeniem telefonu. Może nie taką, jakby go nie było wcale, ale jednak większą niż przy grubszym pokrowcu. Coś za coś.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *