Slimcase Pro – Pierwsze wrażenia

Jest to już mój trzeci z kolei pokrowiec od firmy Slimcase. Wśród poprzednich modeli jeden zniósł próbę czasu lepiej niż drugi, także tutaj mamy szanse pół na pół.

Pakowanie

Od poprzedniego razu zmieniło się nieco opakowanie, chociaż nie wiem czy generalnie dla wszystkich pokrowców, czy tylko ten konkretny model jest inaczej pakowany. Pudełko jednak jest bardzo podobne, z czystego kartonu z czarnymi nadrukami. Minimalistycznie, ale estetycznie.

W środku oczywiście kod zniżkowy oraz instrukcja zakładania i zdejmowania case’a z urządzenia. Nie jest to chyba rocket science, ale może komuś się przyda.

Pokrowiec

Jeżeli chodzi o sam pokrowiec, to odczucia z nim związane mam podobne jak w przypadku wersji Classic, chociaż też nie do końca. Jest odczuwalnie tak samo cienki, ale ma taką matową i chropowatą strukturę, przez co po założeniu go na telefon można odnieść takie wrażenie bardziej gąbczastej formy, która mogłaby lepiej chronić telefon. I jeżeli wierzyć producentowi, to faktycznie tak jest – wersja Pro ma chronić urządzenie w przypadku upadków z wysokości do 1.5 metra (gdzie dla wersji Classic było to 1.2 metra). Pokrowiec jednak nadal jest cieńszy od wersji Unique, która teoretycznie chroni do 1.8 metra.

To co mi się jeszcze podoba w tym pokrowcu to fakt, że nie ma on zabudowanej wyspy aparatów, tylko jest to duży otwór z ramką wystającą ponad obiektywy w celu ochrony. Nie wiem czemu, ale jakoś do mnie przemawiają pokrowce, które zakrywają całą wyspę, pozostawiając jedynie wycięcia na same obiektywy. Dlatego tutaj wersja Pro zyskuje na tle poprzednich modeli, które testowałem.

Podobnie jak wersji Unique na ściankach wytłoczone jest logo firmy, a także wzór, który zapobiegać ma wyślizgiwaniu się urządzenia z ręki. Swoją rolę spełnia w tej wersji chyba jeszcze lepiej, ze względu na wspomnianą wcześniej strukturę pokrowca. Struktura ta wydaje się też pozytywnie wpływać na współpracę z akcesoriami MagSafe, które pomimo braku dodatkowych magnesów trzymają się dosyć pewnie. Ten aspekt wymaga jednak na pewno więcej testów.

Pokrowiec jest bardzo dobrze spasowany i siedzi ciasno. Zdejmuje się o wiele łatwiej niż wersja Unique, ponieważ wykonany jest z miękkiego tworzywa. Na urządzeniu jest praktycznie niezauważalny. To znaczy od razu go czuć ze względu na strukturę, natomiast podobnie jak wersja Classic, do samej grubości urządzenia dodaje mniej niż pół milimetra, więc telefon leży w dłoni praktycznie identycznie jak bez case’a.

Podsumowanie

Tak jak wspomniałem już w pierwszych wrażeniach podczas testowania wersji Classic, pokrowiec tej grubości, to nie jest taki pokrowiec, któremu w pełni ufam i jednak uważam na urządzenie zdecydowanie bardziej, niż jak noszę grubsze case’y. Z drugiej strony zapewnia on na pewno jakąś ochronę i w przypadku jakiegoś upuszczenia go z względnie niedużej wysokości, na przykład podczas chowania telefonu do kieszeni, raczej schylam się bez strachu.

Zobaczymy jak będzie po czasie. Wersja Classic słabo zniosła próbę czasu – nie dość żeby była potwornie porysowana i przez to wyglądała nieestetycznie, to jeszcze się miejscami powyciągała. Mam nadzieję, że w wersji Pro poprawiono podatność na rozciągliwość oraz, że dzięki matowej i chropowatej strukturze, nie będzie tak widać zarysowań. Postaram się oczywiście przygotować jakiś wpis po kilku tygodniach, jak będzie już coś więcej w tych kwestiach wiadomo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *